Antonina z Osadniczej w Baniach wróciła do swojego domu [GALERIA]

Trochę to trwało, ale Antonina Olejniczak, która w listopadzie straciła dorobek życia, otrzymała pomoc i wróciła do ukochanego domu. Nie brak jednak głosów, że remont został wykonany „na odwal”
W dogaszaniu pożaru brało udział aż dwudziestu sześciu strażaków. Ogień pojawił się 22 listopada 2022 r. w godzinach wieczornych. Gdy służby stawiły się przy ul. Osadniczej w Baniach, lokatorka płonącego domu stała już na zewnątrz.
Od tamtego (czytaj TUTAJ) momentu minęły cztery miesiące i sprawa odbudowy spalonego domu ruszyła do przodu. Kłamstwem byłoby napisać, że dziś trudno znaleźć ślady po listopadowym pożarze. Resztki dawnego wyposażenia walają się zwęglone po wielkim podwórku. W środku również nie widać ręki Doroty Szelągowskiej, ale jest dużo lepiej, niż było jeszcze na przełomie roku.
- Przede wszystkim pani Antonina ma wyremontowane dwa pomieszczenia na parterze. Te, z których głównie korzystała przed pożarem. Pokój z łóżkiem oraz kuchnię. Gmina wymieniła trzy duże okna, zrobiła regipsy na ścianach, a do tego podłogi. Wymieniona została też oczywiście cała instalacja elektryczna – usłyszeliśmy w Gminnym Ośrodku Pomocy Społecznej w Baniach.
Fotografie, do których dotarliśmy, pokazują, że wykonana została jednak zaledwie część remontu.
- Z zewnątrz nie widać prawie żadnych prac, w środku cała góra jest zwęglona. Na dole też nie jest jakieś super. Instalacja została poprowadzona tylko na korytarz i dwa pokoje, które są zamazane gipsem, nawet niewyszlifowane oraz niezamalowane. Po za tym ekipa remontowa nie zabrała e sobą syf, tylko pozostawili wszystko na wywalonych gruzach i resztkach z domu. Ale najważniejsze, że sama pani Antonina nie zgłasza uwag i mówi, że jej się podoba - przekazał nam jeden z sąsiadów pani Antoniny.
Więcej w Gazecie Gryfińskiej.
Komentarze (0)
Zaloguj się i dołącz do dyskusji