Zostali wezwani do potrącenia, ale... nikogo nie było

Środowego wieczora sporo działo się w naszym mieście, o czym informowaliśmy nie tylko my, ale również nasi czytelnicy
Po godzinie 19.00 "tłoczno zrobiło" się w okolicy ul. Szczecińskiej.
- Na niewybuch natrafili robotnicy prowadzący prace ziemne, w miejscu, gdzie wkrótce powstać ma sklep Dino. Mowa o placu tuż przy Gryfińskim Domu Kultury - pisaliśmy wczoraj (więcej tutaj).
Okazało się, że mowa o granacie moździerzowym dużego kalibru, który po godzinie 20.00 został usunięty przez saperów ze szczecińskiej jednostki (tutaj).
Czytelnicy informowali nas jednak, że to nie jedyne zdarzenie, które tego wieczora miało miejsce w Gryfinie.
- Podobno doszło do potrącenia w okolicy Bramy Bańskiej - pisały do nas kolejne osoby.
Sprawdziliśmy. Doniesienia sprawdziły się tylko częściowo.
- Otrzymaliśmy wezwanie do osoby potrąconej, ale na ulicę Flisaczą - poinformowała Paulina Heigel, rzeczniczka prasowa Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego.
Zgłoszenie miało miejsce o godzinie 18.16.
- Zespół przybył pod wskazany adres, ale pacjenta... nie było w miejscu zdarzenia - dopowiada Heigel.
Komentarze (0)
Zaloguj się i dołącz do dyskusji