Gryfinska.pl - informacje z powiatu gryfińskiego
Reklama
Reklama

Zasada Nikitińskiego

Beata Kempa stwierdziła kiedyś, że kobieta może robić karierę w polityce, ale pod warunkiem, że jej decyzję zaakceptuje mąż.

Zastanawiam się, kogo Paweł Nikitiński pytał o zgodę na wstąpienie do Solidarnej Polski. Nieco światła na tę kwestię rzuca redakcyjny komentarz w Gazecie Gryfińskiej (18 października 2022 r.), w którym Kamil Miler opisuje swoje uwagi w kwestii zaangażowania wiceburmistrza w politykę. Dziennikarz zwyczajem polityków zasugerował w nim, że wie, ale nam tego nie zdradzi.

Nasuwa to podejrzenie, że gryfińskiemu samorządowcowi zielone światło do podjęcia tego kroku dała żona. Niestety, dla dobra dopiero co raczkującej kariery, wiceburmistrz musi utrzymać ten fakt w ukryciu. Przecież idea rodziny typu partnerskiego, czy tym bardziej matriarchalnego, sprzeniewierza się wartościom wyznawanym przez członków jego nowej partii.

Nie znajduję innego powodu krytyki politycznego zaangażowania Pawła Nikitińskiego. Solidarna Polska jest organizacją funkcjonującą legalnie. Legalna jest też sama działalność polityczna, którą w Polsce traktujemy trochę jak seks. Wszyscy w ukryciu go uprawiamy, myślimy o nim z wypiekami na policzkach, ale publicznie na ten temat nie potrafimy wykrztusić ani jednego słowa (pomijam tu wielką zdolność Polaków do opowiadania sprośnych żartów). Niestety, ale obydwie dziedziny życia zamykamy pod kluczem w prywatnych mieszkaniach.

Najwyraźniej Kamil Miler podziela, jak ujął to w jednym z wywiadów Tadeusz Sławek, „narastające przeświadczenie, że poglądy powinny być trzymane w sferze osobistych przekonań (…)”. Takie podejście jest jednak sprzeczne z charakterem samej polityki. Arystoteles rozumiał ją jako rodzaj sztuki rządzenia, której celem jest dobro wspólne. Jest więc nierozerwalnie związana ze sferą publiczną.

Z tego jasno wynika, że samorządowcy na równi ze sztuką miłości mogą uprawiać także politykę. Powinniśmy raczej ich do tego zachęcać, bo tylko tak możemy sprawić, że zaangażuje się w nią więcej kompetentnych osób. Pozwólmy więc Panu Nikitińskiemu działać dla naszego dobra na różnych poziomach, jeśli tylko ma na tyle siły. Wierzę, że w politycznej działalności będzie się kierował często powtarzaną zasadą: „w granicach i na podstawie prawa”.

Wydawca nie odpowiada za treść w blogach. Odpowiedzialność za opublikowaną treść ponosi wyłącznie autor danego bloga. W przypadku opublikowania treści sprzecznych z prawem lub zasadami współżycia społecznego, administrator prosi o kontakt pod adresem: [email protected]

Komentarze (0)

Zaloguj się i dołącz do dyskusji

Logowanie