Huang He w Gryfinie
Jakiś czas temu podczas podróży po Chinach płynąłem statkiem po Żółtej Rzece. Natomiast po ostatniej burzy w Gryfinie jechałem samochodem „żółtą rzeką”.
Zmiana zlokalizowania rzeki i sposobu poruszania się po niej nie była spowodowana niepojętymi przeobrażeniami geograficznymi i rozwojem technik komunikacji. Płynąca ulicą Kołłątaja „żółta rzeka” to skutek wszechogarniającej betonozy.
Niestety w Gryfinie nie dostrzegało się tego problemu. Władze dopiero przy okazji działań finansowanych z Funduszów Norweskich zaczęły używać terminu: „zielona i niebieska infrastruktura”. Ale jakoś nieśmiało, jakby się tego wstydziły. Zaplanowane w projekcie przedsięwzięcia czy istniejąca już na Opolance łąka kwietna to świetne pomysły. Mam jednak nadzieję, że są początkiem trendu, a nie tylko listkiem figowym gryfińskiej betonozy.
Wydawca nie odpowiada za treść w blogach. Odpowiedzialność za opublikowaną treść ponosi wyłącznie autor danego bloga. W przypadku opublikowania treści sprzecznych z prawem lub zasadami współżycia społecznego, administrator prosi o kontakt pod adresem: [email protected]
Komentarze (1)
Zaloguj się i dołącz do dyskusjiPiorun
(97 komentarzy) 1 0Ciekawy temat. Jeśli władze samorządów w Polsce go nie zgłębią, czekają nas regularne powodzie, bo to, że anomalie pogodowe w postaci potężnych ulew przestają być anomaliami, widać od jakiegoś czasu.
Odpowiedz Zgłoś