Jaki ojciec, taki syn?

Mają tak samo na imię i nazwisko, grają w tej samej drużynie, a nawet mieszkają pod jednym dachem! O piłkarskiej sztafecie pokoleń w rodzinie Dobrowolskich rozmawiamy z wiceprezesem Ogniwa – Tomkiem seniorem
Jakie to uczucie zagrać w meczu ligowym ze swoim synem?
T. Dobrowolski: W odczuciu ojca jest to czymś wyjątkowym. Nie każdy ojciec może uczestniczyć z synem w jednej drużynie ligowej, co rozpiera moją dumę.
Ile lat różnicy jest między wami?
- Aż dwadzieścia siedem. Różnica jest kolosalna, ale Tomek nie dał mi odczuć, że jestem aż tak stary (śmiech).
Na boisku nie było: „tato, podaj”?
- Nie, nie. Traktował mnie jak boiskowego kolegę. W kilku sytuacjach, kiedy byłem przy piłce, używał mojej ksywy aby móc mu odegrać piłkę (śmiech).
Prawidłowo. Sprawy rodzinne powinny zostać w domu!
- Też tak uważam.
Cały wywiad znajduje się w Gazecie Gryfińskiej.
Komentarze (0)
Zaloguj się i dołącz do dyskusji