Galimatias ligowy, czyli jedni zagrają, a inni... nie

ZZPN wywołał dziś swoją decyzją niemały bałagan. Najpierw odwołał całą kolejkę, by po kilku godzinach... zezwolić na rozgrywanie ligowych meczów
O sprawie związanej z obligatoryjnym odwołaniem weekendowych gier pisaliśmy dzisiaj rano (czytaj TUTAJ). Decyzja spotkała się z dużym niezadowoleniem wielu klubów z regionu.
- Mamy przecież boisko ze sztuczną nawierzchnią w Gryfinie. Dlaczego nie możemy zagrać? - pytali działacze klubów z gminy Gryfino, ale nie tylko.
ZZPN, zamiast rozmawiać, zablokował komentarze na swoim fanpejdżu, by po kilku godzinach podjąć kolejną dziwną decyzję.
- AKTUALIZACJA: Dopuszcza się możliwość rozegrania meczów w pierwotnym terminie tj. 11-12.03 za zgodą klubów, pod warunkiem zagwarantowania przez gospodarza, że boisko będzie przygotowane do rozegrania meczu. Wniosek o zmianę terminu spotkania (potwierdzony przez oba kluby) należy złożyć w systemie Extranet dziś do godziny 18:00 - pojawiło się na stronie ZZPN.
Wydawać by się mogło, że oznacza to przywrócenie weekendowego status quo. Nic bardziej mylnego. Jak wynika z komunikatu, rozegranie meczu nie zależy wcale od pogody, stanu ani dostępu do boiska, tylko... decyzji gości.
- W naszym przypadku goście nie chcieli grać, choć załatwiliśmy na sobotę sztuczną w Gryfinie. Dlatego gramy, ale... sparing z Vielgovią - mówi Rafał Gnap, trener Iskry Banie.
Co ciekawe, Vielgovia miała tego dnia zagrać w A-klasie z Czarnymi Fiege Lubanowo, którzy nie chcieli jednak grać na sztucznej. Nie odbędzie się też zapowiadany mecz na szczycie między Energetykiem Gryfino z GKS-em Kołbacz. Nie oznacza to jednak, że podopieczni Piotra Kaczyńskiego będą mieć wolny weekend. Zamiast z Kołbaczem zagrają... sparing z Odrą Chojna.
Jeżeli przeczyta to ktoś ze związku, mamy do niego komunikat: ZZPN-ie mój, cóżeś ty uczynił?! Nowy harmonogram gier podamy jutro. Gdy uda nam się go ułożyć, by na razie jest jak w kultowym czeskim filmie z 1947 roku.
Komentarze (0)
Zaloguj się i dołącz do dyskusji